maj 30 2005

Bez tytułu


Komentarze: 1

Jeszcze niedawno tak bardzo chiałam zrobić tą stronkę o Jpopie, ale po dzisiejszym dniu jakoś mi przyeszło. Ogólnie jestem zmęczona zyciem i tym całym wyścigiem szczurów. Nic do okoła mnie mi się nie podoba. Nawet sama ja, kiedy patrze rano w lustro mam ochotę się rozpłakać, patrze na te kilogramy, na zniszczone włosy z którymi nie wiadomo co zrobić, cycki przez które mam same problemy, nogi (i co z tego że długie) które mi się wogóle nie podobają. Co mi się w sobie podoba... NIC może kolor moich oczu ale tylko kolor bo kształt jest do bani. Okulary też nie poprawiają mi wygladu O.O.
Moją garderobę też najchetniej oddała bym komuś kto by ją chciał. Rzeczy które mi się podobają mieszczą się na jednej dłoni to: moja hokejowa siadkow bluza z numerem 82 i wysokie buty moro. Co mie pociesza to moje dwie maskotki bez których nie ruszam się z domu Jun (mysz na klucze) i Kohta (mój brylko zebra). Stwierdzam że wolę jesień niż lato (wtedy wiem chociarz jak się ubierać). Nieweim jak przezyje jutro, albo raczej jak reszta klasy ze mną przezyje, choć ostatnio jedyną osobą z którą gadam jest mój Anioł Struż (Monika) z reszta jakoś nie mam kontaktu. Może przez to że robie siecoraz dwiniejsza albo że nie umiem gadać o niczym innym jak o j-rokcu albo j-popie no coż każdy ma jakieś hobby. Też bardzo na duchu podnosi mnie Mail dziewczyna którą znam pare miesięcy i pewnie nigdy je nie zobacze (jest Francji a mi się tam nie spieszy) ale rozumiem ją a ona mnie mimo że rozmawiamy po angielsku a ani jedna ani gruga nie zna go dobrze (ona jednak lepiej niż ja). Zaczynam słuchać wszystkich płyt Janne jakie mam a to jest zły znak, bo słucham WSZYSTKICH piosenek po kolei tylko wtedy gdzy jest naprawdę źle. Nawet moje znienawidzone Ueta Taiyou. Za to odkryłam nowy zespół GLAY. Znacz się on nie jst nowy, dla mnie jest. Wolakista którego jeszcze nie umiem rozpoznać od reszty zespołu jest straszny podobnie jak reszta, głosu też nie ma najpiękniejszego ale przypomina mi, nieweim czemu, głos Yasu. Może poprostu szukam odmiany od tak jak to nazywa yoshik "takich samych piosenek Janne" których teksty znam napamięć i potrfię poznacpo pierwszej nucie (co prawda tytułu sobie nie przypomne ale wiem z której płyty i jak leci, niedługo będe wiedział kto pisał tekst a kto muzykę choć tego nie trudno się domyśleć). Jestem zmeczona odchudzaniem do którego goni mnie mama, nie podoba mi się moja figura ale nie mam tak silnej woli żeby to zmnienić (jestem beznadziejna). Boje się końca tego roku, powinnam powtarzam powinnam wyjśc z histori i gegry, ale co z tego jak i tak komisa nie zdam z matmy. Skazana bedę na jeszcze jeden rok w ogólnaku? O nie nie ma mowy, prędzej popełnię samobujstwo, albo wyjdę zamąż za pierwszego faceta jaki mi się nawinie. Choć ideałem mojego faceta jest Kohta Murata, to watpię że znajdę takiego samego (ideał jest tylko jeden, choć on tez nie jest do końca ideałem) ale co tak kacham go. To ze zachwycam się Uedą czy Kokim to nic.Oni poprostu misię podobają. A Udea przypominam im z wyglądu młodszego brata (wiem że to dziwne ale kazdy ma jakieś skojarzenia). J-pop do reszty wyprał mi mózg, choć słuchanie FALME grających live jest błędem. Jedyny zespól który dobrze gra na zywo jest Pierrot (nawet do Janne mam zastrzeżenia, mimo że to mój ukochany zespół). Zapowiedziałam, jezeli oni kiedy kolwiek będą w Europie to na nich jadę choć bym miała brać przyczkę albo sprzedawać nerkę (dla Pierrot też bym tak zrobiła, a własniciw to dla Kohty i Takeo XD).
Ja wiem ze ludzie do okoła mnie też mają problemy, że nie jestem jedyną która ma taką sytuację (depresję), ale człowiek z natury jest egoistą i samolubem. Dlatego zazroszczę ludziom którzy mogą sobie na wszystko pozwlić. Świat jest niesprawiedliwy i to się nie zmieni. Chyba że bóg się nagle rozysli i pstryknie palcam i to wszystko zmnieni. Co ja gadam przeciez niewierzew te rednie o chrześcijaństwie i o stworzycielu (nie chće nikogo przez to obrazić) ale według mnie wiera chrześcijańska jest głupia. Juz nawet nie wiem o czym pisałam na początku odchodziła mod kompa chyba z 4 razy. To wypuścić kota na dwór to wpóścić, to skubany nie chce przyjśc to trzeba było jeszcze raz iść, do łaźnięki z potrzebą. W karzdym razie będzie co czytać a żeby się wam nienudziło to popisze jeszcze.
Robiłam podsumowanie moich umiejętności i zastanawiałam się co potem z nimi zrobić. Nie umiem liczyć, nawet na kalkulatorze wychodzą mi błędne wyniki (ostatnio nie mogłam też pjąc sensu mnożenia 2 X 1 wychodziło mi hu... 3, jak to możliwe?) Więc do sklepu na sprzedawdę się nie nadaję ( bo nie umiem tez przeczytać liczby która ma więcen niż jedno dwa zera), Pisac nie potrafię, a raczej zapomniałam jak to się robi ( po przeczytaniu Harrego Pottera stwierdziłam że nigdy nie nauczę się tak pisac i rzuciłam karierę pisarską) A inne umiejęstności? Kondycję mam raczej kiebską (czytaj tragiczna), więc przwodnikiem górskim nie mogę być. Pływać może i umiem, ale sam jak bym miała kogoś ratowac to oboje byśmy na dno poszli.  Słuchu dobrego tez nie mam a z głosem jest jeszcze gorzej więc kariera muzyczna odpada, do tańca tez rytmu nie mam (marzenia mamy o córce tancerce tez zostaną niespełnione). Zdolności plastyczne.... bez komentarza. Wade wzroku mam więc do lotnictwa nie pujdę, ani na policjanta. Więc co ja umiem? Humm........... duzo i bez sensu gadać, i marzyć. Może i na aktorkę się nadaję bo umiem udawać a jak to powiedział Bogusław Linda talen ujawnia się nawet u ludzi po 40 więc na to mam szansę  (tylko kto by chiał oglądac Shina na duzym ekrenie wydawał by się jeszcze większy niż jest). Znam się na zwierzetach, zoologia jest moją ulubioną dziedziną biologi, szczególnie delfiny i wieloryby. Kocham te zwierzęta i wim o nich naprawdę dużo, to jedyne o czym mówię bez strachu że ktoś mi udowodni że nie. kocham je do dziecka (od 6 roku zycia, tak jak Tsubase). Chciał bym coś dla nich zrobić, ale bez wykształcenia to nic nie zrobię. No i języki do nie dawna myslałam że to mój największy atut, ale ... kiedy zaczynam mówić po niemiecku nachodzi mnie wstret do samej siebie (tak mi ten język obrzydł że strach) i fakt że rozumiem go coraz mniej. Angielski znam, umiem pisać jak nikt nie patrzy i mnie nie sprawdza wyedy przesteje wiedziec co kolwiek. I moj akcent jest nie tak jak trzeba, czyli językami w przyszłości tez mi niew yjdzie. Czyil jestm z góry na straconej pozycji więc po co wogóle kończyć tą szkołę, żeby mieć maturę? Bo bez matury to teraz nigdzie nie przyjmą. HA. Nawet z magisterką jest się trudno gdzieś dostać.
Koniec idę spać albo zastanawiac się nad całym dniem, albo poprostu marzyć, bo to jednak umiem robić najlepiej.

PS.GLAY mi sie naprawde podobają.
PS2. CZewik witaj w domu, i proszę nie wyjerzdzaj już więcej.

malkawianka : :
czewik
31 maja 2005, 20:08
dzięki za ciepłe przyjęcie czewik- wędrowniczek teraz chwilowo sobie powegetuje w ostródzkiej metropolii

Dodaj komentarz