Bez tytułu
Komentarze: 1
Świat się kończy, ale nie tak jak przewiduje apokalipsa. To powolny koniec, zaczyna od uczniów. Biedni ludzie muszą męczyć się czasem go 8 godzin w szkole od godzin porannych. Zmuszeani są do wychodzenia ze swoich cieplutkich łużeczek, na ponad 15 stopniowy mróz. Potem siedzą w zimnych salach pozbawienia jakiej kolwiek ochrony i słuchają niby to mądrych ludzi któzy trują im przez 45 minut, że jesteśmy niczym i ze i tak niczego się nie nauczymy. Mówią że najlepiej by było jakbysmy nie przychodzili. A kiedy my korzystamy z ich rady, robi się jeszcze gorzej, bo wtedy zaczyna się narzekanie na to że nic nie umiemy bo nie chodzimy na lekcje. A na h&^&^ mi wogóle matma, nie musze dobrze "rachowac" skoro żyją w dobie koputerów i kalkulatorów. Ale żeby tylko matma była ich zmartwieniem, nie, zostaje jeszcze niemiecki z idioatą od którego sami widzą więcej, durna łacina która do niczego w życi im się nie przyda, chemia której chocby nie wiem jak się starali i tak nie zrozumieją no i jeszcze ten pie^% solony w-f. Ludzie nie mogą mieć wszystkiego, albo mózg, albo kondycja fizyczna. Szczęsliwi ci którzy posiadają obie te zdolności. Ale i to nie jest jeszcze koniec ich cietrpień. Rodzinny dom który powinien być dla nich schronieniem, wydaje się jeszcze dzikszy niż świat na zewnątrz. Codzienna rywalizacja, o dostęp do środków masowego przekazu, które stanowią jedyną ucieszkę od rzeczywistości,ucieczka przed krwiożerczym tygrysem czekającym za korzdym rogiem. Napełnianie swoich małych gółwek setkami niepotrzebnych informacji i uswiadamianie sobie że nawet jeśli bedziesz sięstarał jak możesz to i tak nic nie osiagniesz, bo zawsze znajdzie się więkrza od ciebie ryba. Próbujesz szukać pomocy, ale nie możesz jej znaleśc bo gdzie się nie odwrócisz inni też jej szukają.
Dodaj komentarz