Komentarze: 6
Przepraszam wszystkich ale przez kolejne 3 dni nie wychodzę z domu (jak chcecie to mnie odwiedzajcie, a jak nie to spadajcie) nie jestemw stanie przejść wiekszej odległości niż z mojego pokoju do kompa. NA ten stan składa się parę czynników: ciągły stres związany z 23 i 24 sierpnia, trzy dniowe sprzątanie pokoju (zrobiłam w nim więcej kilometrów niż przez cały tydzień), cało dzienna lekcja robienia dzemu truskawkowego u MOICH dziadków, i nie możliwy ból związany z...same wiecie z czym. Wstałam o 6 rano co jest u mnie nie normalne, bo ja zazwyczaj śpię do 10 nie wiem co się ze mną dzieje chora będe czy co? A tak pozatym to ciągle nie mam wgranego offisa i męcze się z notatnikiem, ale na szczęście działają kodeki wydębione wczoraj późnym wieczorem od kolegi. To tyle cały dzień nuciłam pioseki Pierrot, a wieczorkiem kiedy chciałam sprawdzić jak dobrze jetem obeznana w dyskografi JAnne da arc puściłam sobie zrobionego własnoręcznie miksa ich utworów i poznałam tylko jedna ==' Co ze mnie za fanka Gome Yasu...
Czekam na miłe odwiedziny... i na nowe spodnie które szyje mi mama (będą FAJNE^^ zobaczycie)